sobota, 15 kwietnia 2023

W moim kryształowym pałacu nie ma drzwi

Nie trzyma się on żadnych sekretów moich oczu

Lustra pozostają pełne słodkich kłamstw

A rozszerzone źrenice opowiadają historię 

Której znów nie chcę powtarzać


I mógłbym odłożyć moją epokę na półkę

Zostawić tylko okładkę

Lśniącą czerwienią

Zachodzące słońce na horyzoncie

 

I  ja też zachodzę ze słońcem u szyi

Wprost do pokojów odrazy

Tam czekasz Ty

Piękne długie włosy

Rozrywają skórę przypalaną papierosem


Zabijając cud w sobie 

Pozbywam się resztek niewinności

Balastu dobra ciążącego na tym sercu

Okryty w purpurowe skrzydła ciem

Skradne ludziom nadzieje i marzenia


A gdy noc zaświta gwiazdami na horyzoncie

Zrównam się z ziemią w której spoczniecie

Stłumię krzyk każdy a i łez nie otrę

W drewnianych pudłach zarygluję wszystkie sny

 




Obserwatorzy