sobota, 9 grudnia 2017

Na/Co/Dzień

Czasem brakuje mi powietrza
Chyba tęsknie po Tobie
Tak mocno
Prawdziwie
I myślę sobie że brak mi Ciebie
Kolory jakieś szare i słońce blaknące
Śnieg jakiś mało zimny
A wrzątek z czajnika niegorący
Woda jakaś sucha
I piasek w oczach stojący
Kot jakoś mało łasi się do ręki
Świat jakoś cichy i mocno milczący

Brakuje mi Ciebie chyba tak na co dzień
Porannej kawy i uśmiechu
Zamiast cukru kawę słodzący
Morskich fal zamkniętych
W Twoich jasnych oczach
Znad kubka na mnie patrzących
Ciepła ciała i zapachu skóry
Opatulonej wełnianym swetrem
Delikatnej małej kruszyny
Brakuje Nacodzień
Bo chyba nie wykupiłem recepty
Znaleźć Cię coś nie mogę
Szukając wszędzie gdzie się da
W szafkach i w komodzie
Nie mogę Cię znaleźć
Nacodzień

Chyba tęsknie za Tobą
Tęsknie po Tobie
Gdy w myślach moich przedsennych
Całuje Twoje delikatne dłonie
A nocną marą spowite marzenie
Niemal realnym czasem się staje
Trochę brakuje mi tchu
W piersi i ciele tak często drżącym
Na samą myśl o Tobie
Nacodzień

I blask powraca do oczu znużonych
Patrzących na zdjęcia Twoje
Nad ranem po piątej godzinie
I trochę smutno mi
Gdy myślę o Tobie
Że nie mogę Cię zażyć
I mieć Nacodzień


0 komentarze:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy