poniedziałek, 20 grudnia 2021

20.12.21

Znów zacząłem swoją podróż

Od osamotnionej planety

Znów

Nie mogę zaznać spokojnego miejsca

Pod tylko jednym księżycem

 

Słowa utknęły w gardle

Nie do wypowiedzenia w tutejszym języku

Spokój nadchodzi gdy do snu kołyszę myśli

Z nieposkromionymi słowami na wodzy

Nie znajdującymi ścieżki do wyjścia na światło


Gwiazdy układają się inaczej niż w moich snach

W oczach moich świecą blado na tle jasnego horyzontu

 Świecą słabiej niż za zamkniętymi powiekami

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy