wtorek, 16 kwietnia 2013

Veiller. - Waltz z Wampirami

Kolejny Waltz pięknej księżycowej nocy
W blasku poświaty przeklętego księżyca
Stopy szukają rytmu
Na śliskiej od krwi posadzce
Kolejna para tańczy
Ten sam odwieczny taniec śmierci
Kolejny kochanek wpadnie w objęcia
Bezwstydnej wawpirzej niewiasty
Skórę białą niczym niebiański obserwator
Zdobią korale szkarłatnej krwi
Błądząc po omacku
Po pustych komnatach
Suknia zbiera kurz z zamierzchłych czasów
"Wtul się we mnie kochany
Nasz taniec nie doczeka rana"


W końcu u celu
W sali balowej
Gdzie Diabeł siedząc w kącie
Na bujanym krześle
Obserwuje tańce iskrzącymi oczyma
Wybijając kopytem takt cichej muzyki
Upojna noc pilnuje
Tańczących par
Szepcących ciche zaklęcia
Uwodzicielskiej nocy
Gdzie niewinni odkupią winy
Tych co od dawna przeklęci

Jak pijawki przylegają do ciała
Tak niewiasty tulą kochanków
W śmiertelnym uścisku
Bose stopy rozmazują krew
Spływającą z ciał na posadzkę
Chichot par ciągnie po pustych salach
Czerwone usta
Piersi białe niczym z marmuru
Dzikie rządze przemawiają
Z dawien dawna zapomniane przez ludzi
"Kochany już za późno"
To szatan - wodzirej woła do stołu...

To noc wampira
To ich raj
Który mają za życia
Cena własnej duszy
Za rozkosz picia krwi
Tak samo jak kiedyś
Przeklęci wychodzą z grobów
By tańczyć w poświacie księżyca...

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy