piątek, 20 października 2017

Veiller. - Bądź mi ptakiem

Puste brązowe oczy patrzą w dal
Gdy znika w nich ostatni promień słońca
Na horyzoncie ostatniej łuny blask
I cichnie ptaków koncert
Nadchodzi noc, dusząc myśli me
Opatula mnie gorącem
Zadaje ból
Słodki, kojący
Depresyjny nurt
Tuli mnie do snu

Przy odgłosie palonych marzeń
Ogrzewam pustą skorupę
Bo nie ma w niej już nic dobrego
Dla Ciebie
Za słaby by żyć
Za silny by odejść
Stoję zawieszony
W próżni emocji

Chciałbym być żywy
Pociągnąć Cię wzwyż
Dać skrzydła dzięki którym odlecisz
Odlecisz i nigdy nie wrócisz...

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy