Wplotłem we włosy Twe
Biały kwiat magnolii
Ująłem delikatną dłoń
I popędziliśmy razem
Żwirową ścieżynką w parku
Biegliśmy w dal
Mijając zielone drzewa
A z góry opadała zamieć
Płatków kwiatów jabłoni
Uśmiechałaś się promiennie
Kąciki ust wygięte w łuk
Świecące blaskiem oczy
Rozwiewane delikatne włosy
Chusta targana przez wiatr
Cała Ty - piękna zjawa
Podążająca w ślad
Za szumem traw
I mym oddechem
poniedziałek, 6 listopada 2017
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

0 komentarze:
Prześlij komentarz