Śpij dobrze, śpij dobrze Aniele.
Wiem że trudno
Przy całym w smutku ciele
Gdy czarna dziura pochłania
I pcha w odmęty beznadziei
Ja wierzę w Ciebie usilnie
Mając tyle nadziei
Nie martw się proszę
Oddaj mi smutki swoje
Ja je chętnie ponoszę
Ukoję do snu byś sama
W sen cichy i spokojny
Powoli zapadła
Noc niech nie będzie
Dziś największym wrogiem
Niech zapuka sen obcasem
Stuka w próg za rogiem
Przyciśnij zmęczone lico
Do miękkiej poduszki
Będę Cię gładził delikatnie
Palców mych duszki
Nie martw się proszę
Łez nie roń słonych
Słowo Cię rani
Ja słowem ukoję
Choć wiele nie mogę
Choć nie ma przy Tobie
To jak na ironię
Jestem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

0 komentarze:
Prześlij komentarz