czwartek, 11 października 2018

Suicide of the Master

Jestem nikim
Niczym
Wiatr we włosach
Częścią mnie każda z dusz
Którą napotkam
Nieistniejący kolarz wielu ludzi
Nie mający twarzy i osobowości
Stwór wypluty przez samotność

Szukam piękna i znajduje
Lecz nigdy nie mam go w sobie
Bo światło oślepia mnie
Nawet noc odwraca się
Odganiając z moich powiek sen

Oddam się toni i przepadnę jak każdy z moich snów
Śnię o byciu żywym i idealnej miłości która nie jest mi dana
Sen przychodzi wraz z najczarniejszą z nocy
W godzinie Wilka śnię o życiu które nigdy nie będzie mi dane
Cieple, szacunku i inspiracji
Śnie nim obudzi mnie moje własne piekło

Nudności budzą do życia w zachrypiałym świecie
Nierealność codziennych dni włączonych w zapętlenie
Jak jedna piosenka wciąż szumiąca w głowie
Opowiadająca o najpiękniejszym ogrodzie
Założonym nad brzegiem rzeki Styx

Świat w zapętleniu świat w ekstazie emocji
Zapomniał przeżywać się sam
W pustce egzystencji pochłonął
Każde ze swoich dzieci
Które wciąż nic nie widzą
Poprzez zamknięte szeroko powieki

Dopiero w śmierci się otwierają
Zdziwione oczy i buzie
Że można było przeżyć życie inaczej
I liczyło się coś więcej
Niż dziś i teraz

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy