I los nasz rzucimy na szalę
Jak dwoje kochanków splecionych
Zatapiających się w piedestałach
Swych cielesnych niedoskonałości
Nasze ciała - z jednej duszy utkane
Zemrą niechybnie z czasem
Wybije dzwon trzynaście razy
W samo południe
Oznajmiając koniec żywota
Nasza dusza stęskniona
Tej drugiej utraconej połowy
Znowu się zewrze na wieki
Nieśmiertelnego uścisku
Spragnione cielesne powłoki
czwartek, 4 stycznia 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

0 komentarze:
Prześlij komentarz