O Bogini w człowieczym ciele zaklęta!
To Twoje imię Anioły szeptały mi nocą
I wykuły w sercu nim jeszcze Cię poznałem
Jak w twardej skale u wysokich gór podnóża
I choć możliwym jest że to tylko poranny kaprys
Upartego i ślepego niebiańskiego mędrca
To wierzę że nie przypadkiem do mnie wróciłaś
I wyszłaś z marzeń i snów moich w świat realny
Nie wiem jeszcze czy gorzkim czy słodkim
Byłaś mi zawsze najskrytszym nocnym marzeniem
Białym piórem z anielskich skrzydeł wiersze pisałem
Ofiarowując wszystko u delikatnych stóp Twoich
Nie wiem! Nie wiem jaki Bóg wstąpił w Twe ciało
Że nocy każdej na snów moich horyzoncie jaśniejesz
Podnosząc za promienie Słońce dnia każdego o poranku
Wchodzisz w sny moje i rankiem opuszczasz
czwartek, 18 stycznia 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

0 komentarze:
Prześlij komentarz